Bohaterowie zdarzenia
(obraz celowo zamazany, podobnie jak rejestracja samochodu)
Droga powrotna ze szkoły. Około 200 metrów przede mną trójka chłopców z innych klas, w
tym jeden na rowerze (nie mają karty rowerowej!). Chłopcy urządzili
sobie zabawę na jezdni. Pojedynczo kładli się na środku jezdni na
plecach lub na brzuchu. A samochody jadą... Biegnąc naliczyłam 7
dorosłych przechodzących blisko chłopców bawiących się na jezdni. Żadnej reakcji dorosłych na brak wyobraźni dzieci. Na moje nawoływania chłopcy zaczęli uciekać. Zatrzymałam się, gdyż przed chłopcami kolejny niebezpieczny odcinek jezdni do pokonania. W popłochu mogłoby dojść do wypadku. Chłopiec leżący na jezdni kilka chwil wcześniej o mały włos znalazłby się pod kołami samochodu. Mijając jednego ze świadków zdarzenia usłyszałam: "Gdyby tak moje dziecko, to.... "(potok niecenzuralnych słów).
Jaka powinna być reakcja nauczyciela? Karać? Kogo? Za co? Zapraszam do dyskusji w komentarzach.
Oczywiście z chłopcami porozmawiam.
Nie mam wątpliwości, ze należy o zdarzeniu poinformować policję. Jest świadek, są zdjęcia. Rodzice tych dzieci są nieodpowiedzialni, pozwalając dzieciom na samodzielne poruszanie się po drodze, nie nauczywszy ich tego. Jeśli dzieci same wyszły ze szkoły, uczyniły to za zgodą i na odpowiedzialność rodziców i należy tą odpowiedzialność wyegzekwować. Nie wspomnę już, co myślę o dorosłych, którzy nie zareagowali, ale na to sankcji niestety nie ma :(
OdpowiedzUsuńSprawa dość bulwersująca. Na szczęście dobrze, że nikomu nic się nie stało. Na pewno nie można "przejść" i zostawić tego incydentu bez reakcji. Myślę, ze powinni zostać poinformowani o tym rodzice. Niesamowita jest pomysłowość dzieci!
OdpowiedzUsuń,,Jaka powinna być reakcja nauczyciela?,, Taka jak Twoja. I każdego innego dorosłego!
OdpowiedzUsuń